ARMAGEDDON POP

Music Philosophy Art Math Chess Programming and much more ...

January
4
Saturday
2025
2025 01 04

Happy Birthday Marek!



To a Friend on His Birthday!

So now, my dear friend, you’ve turned forty. Do you know how many days are in 40 years?
Of course, like every meticulous chess player, you want the most precise answer possible,
and so we must account for leap years. Hmm, just a moment, I’ll check with my metal box
(well, not much metal in these things anymore, but let’s call it that):
14,610 days!
The machine now gives me the code to calculate all this, so I can verify it’s correct!
14,610 days.

That’s quite a few days, but how long is that really? I can’t quite imagine 14,610 days.
Perhaps it’s easier to grasp if we convert it to hours:
14,610 x 24 = 350,640!
Oh, that’s quite a lot!
Maybe it’ll make more sense if we convert it to minutes instead?
350,640 x 60 = 21,038,400 minutes.
Oh dear, it only gets worse – 21 million minutes! That’s an absurdly large number of minutes!
It’s almost scary. But let’s be brave and continue. How many seconds is that?
(I won’t forget to subtract 45 minutes, right? Let’s deduct those 45 minutes since you were born at 12:45 a.m., as you’ve said).
So, the precise number of seconds is:
21,038,355 x 60 = 1,262,301,300 seconds!

That doesn’t make it any easier to understand, so let’s try a different approach.

Stop! This wasn’t my intention! I wanted to write a tribute to a friend on his birthday,
and it has spiraled into some kind of quasi-philosophical journey that no one can make sense of.

What I wanted to say is that it’s quite strange how this book, the book of life, seems so uninteresting to us,
that we don’t even spare it a second of the millions and billions of seconds we have to read it?

But that doesn’t make things any clearer. My grandfather always said that life – the whole of life – is but a moment.
Yes, that’s the only thing we can perceive: the moment. But behind that moment lies eternity.
The eternity of all the millions of heartbeats you’ve lived.

So, if we think about it for a moment, we might conclude that when we sit down to play a game of chess,
which I subsequently lose, we play in the moment. But before that moment, there is an eternity –
an eternity of mitigating circumstances that caused me to play less brilliantly. And even if you foresaw this
with some mystical gift of foresight, it doesn’t make my moves any better.

I deeply apologize for all those missteps, and I thank you for your forbearance and understanding
that these games are to be taken with a grain of salt… right?

But what shouldn’t be taken lightly is our friendship, which stretches far beyond the struggles on the chessboard.

And with this little tribute to a friend on his birthday, I want to wish him all the happiness and success life has to offer.
Especially a future free from my blunders, which only mar the beauty of the game!

Happy Birthday, Marek!!

P.S. If you make a mistake, I promise to be lenient and do my best not to punish you for it.
P.P.S.

/Lars


Do Przyjaciela w Dniu Jego Urodzin!

Więc teraz, mój drogi przyjacielu, masz już czterdzieści lat. Wiesz, ile dni przypada na 40 lat?
Oczywiście, jako każdy sumienny szachista, chcesz otrzymać jak najbardziej precyzyjną odpowiedź,
a zatem musimy wziąć pod uwagę lata przestępne. Hmmm, chwilka, sprawdzę to w mojej metalowej skrzynce
(no dobra, dziś to raczej mało metalu w tych urządzeniach, ale niech będzie):
14 610 dni!
Maszyna daje mi kod, żeby to wszystko przeliczyć, i mogę potwierdzić, że to poprawne!
14 610 dni.

To całkiem sporo dni, ale jak długo to właściwie jest? Trudno mi sobie wyobrazić 14 610 dni.
Może będzie łatwiej, jeśli zamienimy to na godziny:
14 610 x 24 = 350 640!
Oj, to już całkiem sporo!
Może łatwiej będzie zrozumieć, gdy zamienimy to na minuty?
350 640 x 60 = 21 038 400 minut.
Ojej, to coraz gorzej – 21 milionów minut! To strasznie dużo minut!
Prawie można się przestraszyć. Ale musimy być odważni i iść dalej. Ile to sekund?
(Nie zapomnę odjąć 45 minut od wyniku, prawda? Odliczmy te 45 minut, bo przecież urodziłeś się o 00:45, zgodnie z tym, co mówisz).
Więc dokładna liczba sekund to:
21 038 355 x 60 = 1 262 301 300 sekund!

To wcale nie ułatwia zrozumienia tego, więc spróbujmy innej drogi.

Stop! To nie było zamierzone! Chciałem napisać hołd dla przyjaciela w dniu jego urodzin,
a to przerodziło się w jakąś quasi-filozoficzną podróż, z której nikt nic nie rozumie.

To, co chciałem powiedzieć, to to, że dziwne jest, jak ta księga, księga życia, wydaje się nam mało interesująca,
że nie poświęcamy jej nawet jednej sekundy spośród tych milionów i miliardów sekund, jakie mamy, aby ją czytać?

Ale to nie czyni sprawy jaśniejszą. Mój dziadek zawsze mówił, że życie – całe życie – to tylko chwila.
Tak, to jedyne, co możemy postrzegać – chwilę. Ale za tą chwilą ukryta jest wieczność.
Wieczność wszystkich milionów uderzeń serca, które przeżyłeś.

Więc jeśli pomyślimy o tym chwilę, możemy dojść do wniosku, że gdy siedzimy i gramy w partię szachów,
którą potem przegrywam, gramy w chwili. Ale przed tą chwilą istnieje wieczność – wieczność łagodzących okoliczności,
które sprawiły, że grałem mniej doskonale. A nawet jeśli przewidziałeś to dzięki jakiemuś mistycznemu darowi przewidywania,
to nie zmienia faktu, że wciąż mi nie szło najlepiej.

Przepraszam z całego serca za wszystkie te błędy, i dziękuję za Twoją wyrozumiałość oraz głębokie zrozumienie,
że te partie należy traktować z przymrużeniem oka… prawda?

Ale czego nie można traktować z przymrużeniem oka, to nasza przyjaźń, która wykracza daleko poza zmagania na szachownicy.

I tym drobnym hołdem dla przyjaciela w dniu jego urodzin chcę życzyć mu wszelkiego szczęścia i pomyślności,
jakie życie może zaoferować. A w szczególności przyszłości wolnej od moich błędnych ruchów,
które tylko przeszkadzają w pięknie gry!

Sto lat, Marek!!

P.S. Jeśli popełnisz jakiś błąd, obiecuję, że będę wyrozumiały i zrobię, co w mojej mocy, aby nie karać Cię za niego.
D.S.

/Lars